środa, 17 września 2014

Czas leci... Czyli co u mnie słychać

Hello,
wiem, wiem dawno nie pisałam, ale tyle się dzieje, że nie mam kiedy usiąść do pisania. Jednak tu i teraz obiecuję, że będę systematycznie dodawać posty - raz a nawet czasem 2 razy w tygodniu! Mam teraz osobę, która będzie mnie poganiać, żebym pisała posty! Tak Karolina to o Tobie   mówię :P Wiem, że to czytasz! :)

Wracając do życia au pair.
Żeby się nie nudzić w niedzielę razem z Camillą (Szwecja), Charotte (Dania) i Natalią (Hiszpania) postanowiłyśmy wybrać się na małą wycieczkę do Londynu. Nie widziałyśmy dużo, głównie Oxford Street, Leicester Square i Trafalgar Square (i okolice). Ważne, że zakupy (małe, bardzo małe) w Primarku zaliczone! :)
Następnym razem będziemy więcej zwiedzać. Ten wyjazd był raczej spontaniczny. O tym, że jadę zdecydowałam będąc już w łóżku w sobotni wieczór.

Wczoraj razem z Camillą wybrałyśmy się wycieczkę do Karoliny - tym razem nie była to metropolia, tylko wieś! Widziałyśmy krówki! Yupi! Poza tym było tam strasznie cicho w porównaniu do Tunbridge Wells czy Londynu! 

Założyłam sobie konto w banku - LLoyds Bank! Bez problemowo, wystarczył dowód. Mimo to miałam ze sobą milion dokumentów, nawet koperta w której dostałam ładowarkę z adresem, pod którym obecnie mieszkam. Ale nie było to potrzebne. 

W piątek wybieram się w "podróż" do Maidstone. Miasta oddalonego od TW ok. 1h jazdy autobusem. Mam tam spotkanie w sprawie National Insurance Number (NIN). 
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat zakładania konta w banku lub aplikowania o NIN napiszcie w komentarzu.

Mam już bilet na Święta - straaaasznie drogie, ale trzeba było w końcu kupić. Także od 22.12 - 1.01 będę w domku! 

Jeśli macie propozycje co do postu, o czym mam napisać - śmiało zostawcie Wasz pomysł w komentarzach!

Do zobaczenia!
Marta xx

3 komentarze:

  1. Nie wiem skąd ta pewność że to czytam hahah. Widzimy się w piątek! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję się taka leniwa w porównaniu z Tobą! Jestem tu dwa miesiące (ponad!), a nie zrobiłam nawet połowy konstruktywnych rzeczy, które Ty zrobiłaś... Ale nic to, może się zainspiruję i też ruszę w końcu tyłek. iga9119@gmail.com, daj znać jak będziesz się jeszcze kiedyś wybierać do Londynu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu musiałam zrobić te rzeczy. Pewnie gdyby nie to, że potrzebowałam tego na już, też pewnie odkładałabym to w czasie :)
      Odezwę się na pewno. Myślę, że już niedługo wpadnę do Londynu na jakąś kawkę :) Dam znać!

      Usuń