Wiem, że długo nie pisałam. I za to Was przepraszam, ale trochę się dzieje w moim życiu tutaj. Otóż pracuje dodatkowo w szkole podstawowej, jakieś 3 minuty od mojego domu. Pracę załatwiła mi w pewnym stopniu moja hostka. Poprzednia au pair też tam pracowała. Nie jest to może jakaś świetna praca - jest midday supervisor, pomagam podczas lunchu, oraz pilnuje dzieciaków kiedy bawią się na boisku. Robię to przez 1,5 h dziennie. Jak na razie podoba mi się to. Trochę funtów zawsze się przyda. Więcej o pracy, koncie w banku oraz National Insurance Number pojawi się w którymś z następnych postów.
Jak wygląda życie au pair po godzinach? Różnie. Jak pisałam wcześniej mój plan dnia jest zawsze taki sam, czyli od godziny 9:00 do godziny 16:00 jestem wolna. Trochę się to zmieniło przez moją pracę. W szkole jestem od 11:30-13:15 każdego dnia. Oprócz tego spotykam się na kawę/lunch/zakupy z innymi au pairkami.
W piątki wieczorem jest czas na większe odstresowanie - czas na imprezę. Zawsze wszystkie au pair spotykamy się w jednym miejscu - The Opera House. Jest to pub, dosyć tani. Zawsze jest tam pełno ludzi - w każdym wieku.
W soboty są ponoć dużo większe imprezy, ale niestety ja często mam wtedy babysitting :) Natomiast w niedzielę wolę spotkać się ze znajomymi - pochodzić po centrum handlowym, kawka, lunch, piwko w parku, czy potem wizyta w The Opera House, itd. Do tego czasem dochodzi jakiś wyjazd np. Londyn czy okolica.
22 grudnia wracam do Polski na Święta Bożego Narodzenia. Jeżeli ktoś z Was wraca też tego dnia z lotniska Stansted niech da mi znać. Zawsze raźniej lecieć z kimś :)
Wiem, że ten post taki trochę bez ładu i składu. Obiecuję poprawę :)
Pozdrawiam i do następnego!
Marta x
ja akurat wracam dzień wcześniej ze Stansted :)
OdpowiedzUsuńjaka szkoda, a kiedy powrót do UK?
UsuńMyślę, że z tą dodatkową pracą to super! Zawsze to kolejne doświadczenie! Nie daj sobie wmówić, że to nic "świetnego". Uważam, że zawsze lepiej coś robić. Powodzenia! Ewa
OdpowiedzUsuń